Czytamy więcej, ale wciąż mało

0
153

Najnowszy raport o stanie czytelnictwa w Polsce w 2023 r. przynosi dobre wieści – do przeczytania co najmniej jednej książki w ciągu roku przyznaje się 43 proc. badanych. To najlepszy wynik od dekady.

Stan czytelnictwa w Polsce bada regularnie Biblioteka Narodowa. Z danych wynika, że czytamy więcej, ale wciąż mało. Większość Polaków w ciągu roku nie przeczytało ani jednej książki.

Czego dowiedzieliśmy się z raportu?

W 2023 roku lekturę co najmniej jednej książki w ciągu dwunastu miesięcy poprzedzających badanie zadeklarowało 43 proc. respondentów. W 2021 i 2022 r. do przeczytania książki przyznało się tylko 34 proc. badanych. Wzrost jest więc znaczący. Wzrosło także zainteresowanie bibliotekami. Zmienia się sposób pozyskiwania informacji o książkach. Coraz większą rolę odgrywa internet, a szczególnie serwisy społecznościowe.

Wniosek o wzroście zainteresowania książkami należy jednak doprecyzować – to, że więcej Polaków je czyta, nie oznacza, że rośnie intensywność czytania. Odsetek osób, które pochłonęły siedem lub więcej książek w ciągu roku wynosi 8 proc. To mało i na dodatek w porównaniu z latami ubiegłymi niewiele się tu zmieniło. Autorzy raportu radzą nie popadać w euforię. Na mówienie o nowym trendzie – modzie na czytanie póki co jest za wcześnie.

Chętniej odwiedzamy biblioteki

Pomogło w tym otwarcie publicznych bibliotek w soboty – dzięki temu czytelnicy aktywni zawodowo, mają większą szansę na wypożyczenie książek. Z tej szansy chętnie korzystaliśmy, a największy wzrost odwiedzin odnotowano w grupie mężczyźni 25–39 lat, czyli osób potencjalnie wychowujących małe dzieci. To ważne, bo – co podkreślają autorzy raportu – męski wzór osobowy i aktywne zaangażowanie ojców w socjalizację czytelniczą sprzyjają wyrobieniu i utrwaleniu nawyków czytelniczych wśród dzieci, zwłaszcza chłopców.

Kto czyta?

Przede wszystkim uczniowie i studenci (68 proc.), przy czym odsetek czytelników co najmniej siedmiu książek jest tu prawie dwukrotnie wyższy niż w całej populacji (15 proc). To oczywiste – młodzi muszą czytać, bo tego wymaga się w szkole i na uczelni. Ale z badania wynika też, że czytanie z obowiązku nie wyklucza przyjemności – 50 proc. osób uczących się lub studiujących deklaruje, że lubi albo bardzo lubi czytać książki.

Niestety po zakończeniu nauki odsetek czytelników spada. Wśród osób, które przyznały, że w ciągu minionego roku nie czytały żadnej książki, aż 60 proc. stanowią te, które dawniej czytały, i to właśnie w szkole lub na studiach.

Prawdopodobieństwo czytania książek jest odwrotnie proporcjonalne do wieku. Im starsi respondenci, tym mniej wśród nich czytelników. To stała zależność, zauważana od lat. Jednak tym razem raport zwraca uwagę na wzrost czytelników w najstarszej grupie wiekowej, czyli co najmniej 60-letnich. Nie wiadomo czy to stały trend, czy tylko chwilowy wzrost. Warto sprawdzić to za rok.

I jeszcze jedna prawidłowość – kobiety czytają częściej niż mężczyźni (odpowiednio 50 i 36 proc.). Nie bez znaczenia, zdaniem twórców raportu, jest fakt, że wychowaniem dzieci, w tym czytaniem im książek, zajmują się częściej kobiety. Dzięki temu nie tracą kontaktu z czytaniem.

Co czytamy?

Przede wszystkim kryminały i literaturę sensacyjną. Wśród czytelników tego typu literatury przeważały kobiety (30 proc. czytelniczek i 25 proc. czytelników) oraz osoby aktywne zawodowo (18–59 lat, a szczególnie w wieku 40–59 lat). Najpoczytniejszym autorem – niezmiennie od 2019 r. – jest Remigiusz Mróz. Na podium od lat utrzymuje się ta sama trójka autorów: Remigiusz Mróz, Katarzyna Bonda i Harlan Coben. Nie słabnie też popularność mistrzyni powieści detektywistycznej, Agathy Christie, która ma odbiorców wśród wszystkich pokoleń czytelników. Jej książki są dostępne w bibliotekach publicznych, ale też w domowych księgozbiorach, co ułatwia przekazywanie jej popularności z pokolenia na pokolenie. Powieści kryminalne najczęściej kupujemy (33 proc.) lub dostajemy w prezencie (19 proc.), nieco rzadziej pożyczamy od znajomych, przyjaciół i rodziny.

Popularna jest też literatura obyczajowo-romansowa. Wybierają ją głównie kobiety i to reprezentujące wszystkie pokolenia. Czytamy zarówno autorów polskich, jak i zagranicznych, najnowszych wydań oraz będących w obiegu czytelniczym od kilkudziesięciu lat, np. Danielle Steel, Nicholas Sparks, Katarzyna Grochola, a także autorka powieści erotycznych E. L. James.

Po powieści historyczno-obyczajowe – w tym m.in. książki Ałbeny Grabowskiej – sięgają kobiety oraz czytelnicy starsi, po 60 roku życia. Młodsi (i raczej mężczyźni) wybierają fantastykę.

Starsze pokolenia czytają też częściej współczesną literaturę piękną wysokoartystyczną. Wśród autorów, którzy dotarli do szerszej publiczności czytelniczej w 2023 r. byli Olga Tokarczuk i Jakub Żulczyk. Domeną starszych czytelników jest też literatura piękna dawna, wydana przed 1918 r. Starsze pokolenia chętniej przyznają się też do czytania literatury dokumentalnej, obejmującej biografie i autobiografie, wspomnienia, felietony, eseje, publicystykę, a także monografie poświęcone historii XX w. oraz reportaże. Wśród czytelników non-fiction przeważają mężczyźni.

Najstarsi dominują też wśród odbiorców książek religijnych. Obieg tej literatury ma charakter towarzysko-domowy – rozpoczyna się od rad bliskich osób z rodziny i znajomych, istotne były również informacje z mediów, takich jak prasa, radio lub TV, natomiast opinie znalezione w internecie nie mają tu znaczenia.

Kolejny ważny segment w raporcie to poradniki. Sięgają po nie zarówno panie, jak i panowie, raczej młodsi: przeważają czytelnicy w wieku 25–39 lat. Najpoczytniejsze były rady związane z psychologią praktyczną, wspierające doskonalenie umysłu, sprawowanie kontroli i rozpoznawanie emocji oraz instrukcje pomocne w osiągnięciu sukcesu w życiu. Hitem od lat jest zwłaszcza jeden poradnik, dotyczący rozwoju osobistego: „Potęga podświadomości” Josepha Murphy’ego, najczęściej wybierany przez młode kobiety w wieku 25–39 lat.

Nawyk czytania wynosimy z domu

Autorzy raportu zwracają uwagę na fakt, że wśród osób z wyższym wykształceniem czytelników co najmniej jednej książki jest 54 proc., a co najmniej 7 książek – 12 proc., co oznacza, że nie można lekceważyć oddziaływania wzorców kulturowych związanych z wykształceniem rodziców. Widać to zwłaszcza w przypadku osób czytających regularnie. Podobną zależność autorzy raportu dostrzegli analizując księgozbiór domowy. Osoby mające powyżej stu książek w domu stanowią 18 proc. absolwentów uczelni. Tymczasem w grupie potomków rodziców, spośród których ojciec lub matka zdobyli wykształcenie wyższe, jest ich więcej, bo ok. 29 proc. Wpływ jest więc zauważalny. Dzieci z domów, w których czytano książki, chętniej po nie sięgają w przyszłości. Obecność książek i czytanie ich w domu, ma znaczenie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj